Między księciem z bajki a koszem z praniem

Między księciem z bajki a koszem z praniem

22 października 2019

Między księciem z bajki a koszem z praniem

M

Milion razy słyszałaś o księciu z bajki, o którym się marzy. Kiedy jesteś jeszcze dziewczynką, on tak po prostu przyjeżdża Ci do głowy na białym rumaku. Dziś romantyczność nie ma się najlepiej, a zamiast czterech kopyt koń ma cztery koła i jest Range Roverem albo innym Porsche Cayennem, z podgrzewanym tylnym siedzeniem.

Masz trzynaście lat. To są te czasy, kiedy niezależnie od ilości spożytych węglowodanów zawsze mieścisz się w ulubione dżinsy rurki i już niedługo kupisz pierwszy stanik. W Twoim brzuchu co miesiąc zaczyna szaleć estrogen i progesteron, a niezależnie od cyklu pojawiają się w nim pierwsze motyle. I wtedy wchodzi on, cały na biało. Wprost do Twojej głowy, świeżo wymarzony. Książę z bajki.

Książę. Z bajki. I to jeszcze na koniu. A do tego śnieżnobiałym, w naszej umiarkowanej przejściowej strefie klimatycznej. Musiałby mieć abonament na myjnię i to nie automatyczną. Może ma berło i wstawione koronki, ale to przecież nie czyni z faceta księcia.

SKĄD SIĘ WZIĄŁ KSIĄŻĘ Z BAJKI

O powstanie Księcia z bajki obwiniam Hollywdzkie komedie romantyczne i bajki Disney’a, który tak po prostu postanowił się zamrozić i zostawić nas na pastwę tych wszystkich pocałunków prawdziwej miłości. Gdyby ktoś zamknął mnie samą na wieży, prędzej śniłabym o pozwie z tytułu uprowadzenia w związku z artykułem 252 kodeksu karnego, niż czekała aż obcy facet w zbroi przyjdzie reanimować mnie metodą uta-usta. Albo weźmy taką Śnieżkę. Zamieszkała z siedmioma nieznajomymi facetami, żeby im sprzątać, prać i gotować: lustereczko, powiedz przecie, czy posprzątałaś już w toalecie?

Nie piszę tego jako feministka, bo słyszałam na mieście, że one muszą mieć wąsy i mordują tych, którzy przepuszczą je w drzwiach. A za przepuszczenie w tych obrotowych podobno kopią z półobrotu. Piszę, jako wyznawczyni równouprawnienia partnerów, wzajemnego wspierania w związkach i zdrowego rozsądku. A także jako ktoś, kto tak naprawdę widział wszystkie Disney’owskie produkcje, a po większej ilości wina śpiewa Kolorowy Wiatr i zamienia się w Głupią Dzikuskę. Nie napisałam tego.

CZY KSIĄŻĘ Z BAJKI ISTNIEJE?

Wyobraźnia ma to do siebie, że nigdy nie zawiera pełnych danych. Wyobraźnia nie robi researchu. Ona mieszka w prawej półkuli Twojego mózgu i idealizuje. To właśnie tam powstają obrazy, które podpowiadają kobietom z długoletnim małżeńskim stażem, że mąż Haliny, to na pewno z uśmiechem na ustach kosi trawnik. Trawnik, oczywiście, bardziej niż u nich zielony. To wyobraźnia podpowiada małym dziewczynkom, że facet jest obrońcą przed potworami spod łóżka po to, by w dorosłym życiu okazało się, że katar jest śmiertelną chorobą, pokonująca niejednego rycerza podczas sezonu na grypę.

Książę z bajki, którego projektujesz w wyobraźni nie istnieje. Ale istnieje lepszy. Nie z wyobraźni i gwiezdnego pyłu jednorożca, a ze zrozumienia, wzajemnego wsłuchiwania się w siebie nawzajem i ciężkiej pracy. I chęci. Co odnosi się to także do nas, bo mężczyźni nie szukają księżniczek.

Ponieważ wszyscy chcemy mieć partnera. Ponieważ po latach związku najlepsze co możesz mieć, to przyjaciela. Ponieważ osoba, którą pokochasz, to taki drugi Ty, bo tak jak Ty miewa słabe dni. I zmartwienia, wątpliwości, marzenia.

Prawdziwy partner nie zabija smoków, on podaje Ci w gorszych chwilach paczkę chusteczek i pudło lodów.

A PÓŹNIEJ PRZYCHODZI MIŁOŚĆ

Poznajesz go na uczelni albo imprezie. W pociągu, na mieście, wakacjach albo tinderze. Może znasz go od dawna ale nigdy nie myślałaś o nim w ten sposób, albo wspólny znajomy skojarzył, że oboje jako jedyni wciąż śmiejecie się z żartów o Chuck’u Norrisie i jecie pizzę na grubym cieście. W każdym razie rozstąpiła się ziemia, a motyle w Waszych brzuchach nawet bez wina śpiewają Kolorowy Wiatr. Albo My heart will go on z Titanica.

Można powiedzieć, że ze sobą chodzicie, kiedy po głowie chodzą Wam te same piosenki. I masz tak czasami, że w tłumie ludzi jesteście całkiem sami. Jednocześnie różni i tacy sami, wymieniacie się słowami i myślami. Mógłby pewnie hollywoodzko całować Cię w deszczu, ale on kiedy pada sprawdza, czy masz płaszcz zapięty pod szyję. I chowa Twoje dłonie do swoich kieszeni. A co do kieszeni, to znasz go jak własną. Jego wady są jak te wszystkie stare paragony i guzik czekający na przyszycie w zakamarkch Twojego płaszcza. Odłożone na później.

A później przychodzi miłość.

Miłość w jednej ręce trzyma kosz z praniem, a w drugiej Twój płaszcz, przewieszony przez ramię. Wywraca jego kieszenie na drugą stronę, a Ty patrzysz jak wypada z nich guzik, ze starym paragonem.

O mnie
Hello beautiful

Poems, to felietony uczuciowo-satyryczne do czytania przy herbacie i winie. Czułe historie, ładne rzeczy, wolne żarty. Boho klimat, podróże i fotografia. #Goodvibesonly dla inteligentnie wrażliwych.

A ja jestem Ola. Rozkochana w fotografii, podróżach, emocjach i słowach. I tym, jak miękkie w dotyku są psie uszy. Herbatę piję w nieprzyzwoitych ilościach. Prawniczą togę zamieniłam na wygodne trampki, a grube kodeksy na ciężką lustrzankę, którą zabrałam ze sobą w podróż dookoła świata. Chodź czytać, bo wystygnie herbata!

Chcesz nauczyć się tworzyć inspirujący content na Instagramie?
Pobierz darmowy rozdział videobooka SoulStories!

Kliknij, by pobrać darmowy rozdział SoulStories, który pomoże Ci nagrywać jakościowe video telefonem, tworzyć magiczne InstaStories i zdradzi sekrety storytellingu! Poznaj wyjątkowy format multimedialnej książki!

pobierz mini videbook

say hello on

@poems.wonderland
Zapisz się na Uczuciowo-Satyryczny Newsletter!

Chcesz dostawać ode mnie listy? Zapisz się do poemsowego newslettera!

[contact-form-7 id="20" title="Newsletter" html_class="cf7_custom_style_2"]