04 Wrz Wrzesień ma najgorzej. Jest takim Poniedziałkiem na tle innych miesięcy. | 7 wrześniowych pocieszycieli
W
Wrzesień. Wrzesień, to dopiero ma najgorzej. Takim trochę jest Poniedziałkiem na tle innych miesięcy.
A Poniedziałek, to rudy chłopiec z piegami i plecakiem w muchomory wśród dzieci z podstawówek, którego nikt nigdy nie wybiera do kopania piłki. To blondynka wśród bohaterów kawałów, które wujkowie z wąsem opowiadają między kieliszkiem wódki, a gryzem jarzynowej. Ona szuka światła w lodówce i ma pierwszeństwo na każdym skrzyżowaniu. Wolałaby być brunetką, takim Wtorkiem wśród dni tygodnia. A najbardziej skrycie marzy o byciu Piątkiem. Piątkiem, długonogą cheerliderką supportującą weekend.
A więc Wrzesień jest takim Poniedziałkiem. Chociażby starał się niesamowicie, rozpieszczając piękną pogodą kończącego się lata i tak usłyszy narzekanie małych Antków i Franków, że czas wrócić do pisania na tablicy i w zeszytach w linię. Może skrycie ucieszą się ich mamy z kilku godzin bez dzieci i chwili na własne sprawy, ale pewnie odwołają te myśli już po godzinie, gdy zatęsknią. Bo tak już mamy mają: marzą o chwili samotności, ale jednak kochają.
Czy wrzesień da się lubić?
Znika Sierpień, a razem z nim letnie owoce i późne zachody słońca. A On, Wrzesień, pojawia się w naszych głowach tak, jakby był jakąś poczekalnią przed jesienią. Wystawiony na meteorologiczną próbę. Kalosze czy sandały? Deszcze, a może upały? Czas wyciągać z szafy wielkie swetry, czy zakopać w szufladach tkaniny letniej garderoby, by zapadły w sen zimowy na kolejne miesiące?
Kiedyś wrzesień kojarzył mi się z zapachem drukarskiego tuszu na świeżo kupionych podręcznikach. Czułam cudowne rozemocjonowane motyle w brzuchu wracając po wakacjach do szkoły… i tak aż do drugiego dnia września. Dlatego właśnie szukałam pretekstów aby polubić ten czas. I tak w mojej głowie powstali oni, moi tajni agenci, wrześniowi pocieszyciele:
1. Dłuższe wieczory
Nic nie pociesza bardziej gdy dni stają się coraz krótsze niż to, że wieczory magicznie się wydłużają. Ciemno robi się coraz wcześniej i nie trzeba obawiać się bycia uznanym za wariata zapalając ukochane świece już o osiemnastej. A skoro już wspomiałam o świecach…
2. Świece
Jesiennymi wieczorami przemieniam się w dziewczynkę z zapałkami. Uwielbiam je za ciepłe, migoczące światło, tworzenie nastroju i to, jak cicho skwierczą przygasając. Może odrobinę tylko darzę je nienawiścią przez tę setną sekundy, kiedy zdmuchuję je na dobranoc, a one odpowiadają mi dziesiątkami woskowych piegów, lądującymi na mojej twarzy.
3. Milion sposobów na herbatę
Herbata jest prawdziwym respiratorem dla łapiącego jesienną chandrę serca, Davidem Haselhoffem wśród ratowników przed deprechą. Przybijam herbacie wielką piątkę za aromat, smak, temperaturę i to, że liczba przepisów na jej przygotowanie jest właściwie nieskończona: imbir, maliny, pomarańcze, goździki, cytryny, miód- wrześniowa dieta cud.
4. Swetry
Swetry to cudowna część garderoby. Możemy czuć się w nich maleńkie, schowane, bezpieczne i nieposądzane o kolejną dokładkę sernika. Grube sploty i hafty od lat kradną serca kobiet, bo idealnie wyglądają dosłownie do wszystkiego. I wrzesień nie obrazi się na nas na pewno, gdy powoli na nowo zaczniemy wyciągać je z szaf.
5. Czas na filmy i książki
A skoro wieczory są dłuższe, to w końcu możemy wypełnić je książkami i filmami. Mniej więcej we wrześniu budzę się z wakacyjnego snu i nadrabiam literacko-kinematograficzne zaległości. Mam co prawda lekkie skłonności do tego, by pomiędzy nowościami sięgać po raz kolejny po Friendsów i Desperate Housewives. Jestem stała w uczuciach. Ps. A może coś serialowego ciekawego polecacie aktualnie?
6. Hortensje
Hortensje pojawiają się już wcześniej, ale to właśnie we wrześniu są najpiękniejsze, osiągają niesamowite rozmiary i najdłużej wytrzymują delektując się wodą w wazonie, kiedy Ty delektujesz się wieczorną herbatą. Albo winem.
7. Idealny czas na podróż
I w końcu ten nasz Wrzesień, to idealny czas na podróż, kiedy w Polsce robi się chłodniej, a turyści rozpraszają się po świecie prosto do swoich domów z walizami wspomnień. Kurczą się kolejki, ceny topnieją, a świat czeka na podbicie!
* A Wy lubicie Wrześniowe życie? Nie spodziewałam się jesiennego klimatu już teraz, ale pogoda ewidentnie zrobiła falstart i czeka, aż rozłożymy parasole. Pozdrawiam ciepło znad kubka herbaty, z aktualnego centrum dowodzenia: wnętrza wielkiego wełnianego swetra.
*All pictures taken by me. The globe pic by Andrew Neel, Unsplash,